Jego zdaniem

JEGO ZDANIEM: Masz dystans do lekarzy?

Rozwój medycyny, techniki i technologii – co powszechnie się podkreśla – winny powiększać zaufanie na płaszczyźnie Rodzic – Lekarz, a może „Lekarz”. Szkoda, bo moim zdaniem tak nie jest.

Kilka tygodni temu młody przechodził chorobę, która objawiała się wysypką na buzi i rączce, mokrym kaszlem, katarem i lekko podniesioną gorączką. Jako młodzi rodzice, przewrażliwieni i wyczuleni na punkcie jakichkolwiek zmian u dziecka, poprosiliśmy o pomoc specjalistę: pediatrę, onkologa, hematologa w jednej osobie. Wow – ktoś zjadł zęby na medycynie, dzwonimy i zapraszamy na wizytę domową, bo była to sobota. Ciężko znaleźć ośrodek na NFZ w dni wolne, choć kontakt jest możliwy na ulicy Hirszfelda. I zgodnie z ustaleniami przyjechał Pan, który postawił diagnozę: wirus bostoński – nie ma problemu, wysypka nazywana „buzia, rączka, nóżka” i nic nie stosować, kaszel – odruch organizmu przy katarze, katar – no zdarza się, „proszę Państwa”. Podsumowanie: dziecko jest zdrowe i zapłata za usługę 200zł. I w tym momencie stwierdziliśmy, że lekarz jest naprawdę specjalistą. Dlaczego – bo usłyszeliśmy to co chcieliśmy, że dziecko jest zdrowe. A to błąd!
 
Piszę ten tekst, bo jestem zły sam na siebie, gdyż ten Lekarz zupełnie uśpił naszą czujność. Kolejnego dnia w niedzielę, dzwonię i proszę o informację czy podawać jakiś lek bo dziecku się kaszel pogłębia, jest bardziej wykrztuśny – odp. „nie, da sobie radę”. I rzeczywiście, w poniedziałek nasz pediatra z NFZ zbadał i postawił diagnozę: zapalenie oskrzeli, jeśli w ciągu 24 godzin będzie się pogłębiać kaszel i pogarszać stan – to do szpitala. Po około 14 dniach kuracji antybiotykiem w postaci zawiesiny + inhalacje Aleks wyzdrowiał.
Nauczka jest taka, że Bóg dał nam wolną wolę i rozum. Niestety ta druga wartość zawiodła w tej sytuacji. Człowiek szuka autorytetu w dziedzinach, bo sam się na wszystkim nie zna (wyspecjalizowany lekarz, wiele pozytywnych opinii wśród znajomych i w Internecie) jednak mimo wszystko zachowujmy dystans do specjalistów.
Chciałbym zapytać, jakie jest wasze podejście do medycyny: do antybiotyków, do szczepionek. Czy stosować, czy nie? Już się pojawiają informacje, że osoby posługujący się medycyna niekonwencjonalna (tzw. znachorzy) mylą się, co w efekcie prowadzi do problemów. Temat szeroki i nadal aktualny.
 
A teraz coś na rozluźnienie tematu, spójrzcie:
ROS

Zobacz także

Komentarze

10 odpowiedzi na “JEGO ZDANIEM: Masz dystans do lekarzy?”

  1. Agnieszka M pisze:

    Różni są lekarze, a to temat rzeka.

  2. Kasia pisze:

    Moje dziecko urodziło się z wadą serca- w 11 dobie maluszek miał operację ratującą życie. I tu miłe zaskoczenie jeśli chodzi o lekarzy:) Operowany był w Łodzi przez niesamowitego człowieka Prof Jacka Molla. Zarówno profesor, który jest kardiochirurgiem jak i jego żona, również Prof, tyle że kardiolog to niesamowici ludzie!Podejście do nas- rodziców na skraju załamania, jak i do maluszka, z takim zainteresowaniem, dobrocią..żadnego zadzierania nosa, wyczerpujące odpowiedzi na każde pytanie, cudowna opieka:)Uwierzcie, że przez chorobę naszego dziecka jesteśmy kilka razy w tygodniu u różnych specjalistów i o reszcie się nie odezwę, bo ile można krytykować:)A szczepienia…robimy, ale za każdym razem ze ściśniętym żołądkiem, żeby wszystko było dobrze:)

  3. To zależy na kogo się trafi, są CI z powołania i Ci, którzy liczą złotówki … Takie czasy przyszły… :(

  4. Niestety i ja mam podobne odczucia;(

    Przeszliśmy dłuuugą drogę zanim znalezlismy pediatrę z powołania!

    Szukajcie i Wy, na pewno istnieje choc jeden w Waszej okolicy.

    pozdrawiam

  5. Anonymous pisze:

    A jak się nazywał ten lekarz jeśli można wiedzieć? Aż ciarki przeszły mi po plecach a też jestem z Wrocławia :/. Wolę takich lekarzy unikać…. Wczoraj byliśmy u pediatry na bilansie i chcieliśmy zaszczepić malucha, bo wypada termin ostatniej dawki na żółtaczkę…..synek nie został zakwalifikowany do szczepienia, bo ma zapalenie gardła. Na razie pokasłuje tylko, ale jak przeczytałam wasz post to znowu zaczynam się stresować….

    • ze szczepieniami tak bywa, lepiej odczekać w tej kwestii. Jeśli chodzi o pediatrę to wolę napisać kogo polecam, a polecam Panią Małgorzatę Antoniewicz Tusznicką z Mama i Ja. Też przyjmuje prywatnie, ale wtedy o tym nie wiedzieliśmy. Jeśli chodzi o lekarza z tego wpisu to wolałabym nie pisać nazwiskiem, dlatego proszę o wiadomość prywatną;-))
      zdrówka dla Waszego maluszka ;))

    • Anonymous pisze:

      Miałam okazję odbyć wizytę u dr Antoniewicz :). Tak poza tym, to w centrum Mama i ja prowadziłam ciążę u dr Agnieszki Zaleskiej Gajek :). Potem właśnie tam złożyliśmy deklarację do pediatry na NFZ. Byliśmy u pani doktor Antoniewicz tylko raz, więc generalnie nie mam o niej wyrobionej opinii :). Wydawała się być w porządku :). Zrezygnowaliśmy jednak z deklaracji w centrum mama i ja ze względu na problemy z umawianiem wizyt (w ramach NFZ), nie tylko standardowych bilansowych , ale nawet na szczepienie. Zadeklarowaliśmy się w PCZ, ale po pierwszej wizycie Boże uchowaj! Myślałam, że wezmę nogi za pas i miałam ochotę uciekać za nim jeszcze weszliśmy do gabinetu. Leciwa , niedosłysząca pani pediatra dopiero za 10 razem usłyszała , że syn miał wtedy 6tygodni, a nie 3, a potem zaczęła nim szarpać, stawiać w pionie, szarpać za ręce….Myślałam , że się poryczę. Miałam ochotę go jej wyrwać i wybiec z gabinetu. Nie wyraziła zgodny na szczepienie, bo według niej synek miał problem neurologiczny, co okazało się wierutną bzdurą, nie chciała nam wystawić recepty na szczepionki. Była strasznie nie komunikatywna, odniosłam wrażenie, że ona kompletnie nie słyszy co się do niej mówi, o co się ją pyta. Nigdy więcej tam nie wróciłam. Myślę, gdzie teraz zadeklarować syna na NFZ, do jakiejś dobrej pediatry. Na razie korzystamy z medicovera. Świetna sprawa dla malutkiego dziecka – mamy tam świetną panią pediatrę. Jestem zniej bardzo zadowolona. Możemy zamawiać wizyty domowe. Szczepionki mają drogie, w porównaniu z cenami w aptece pod domem, ale zaciskam zęby i płacę. Nie chcę fundować synowi więcej takich atrakcji jak na początku, tylko dla tego , żeby zaoszczędzić na szczepionkach. Mimo wszystko chciałabym mieć jakąś alternatywę na NFZ, bo abonament w medicoverze mamy z męża pracy – rozszerzył go na rodzinę, no a jak przyjdzie mu zmienić pracę (o czym coraz częściej myśli), to zostanę na lodzie.

  6. Kasia D. pisze:

    niestety ciężko dziś o dobrego pediatrę :(
    my w małych miejscowościach w ogóle nie mamy wyboru i trzeba pędzić z chorym dzieckiem choćby i 60 km !
    a i na końcu okaże się, że diagnoza była niesłuszna…
    dlatego ja już nie ufam NIKOMU!
    bazuję oczywiście na informacjach, które otrzymałam i znajduje 'złoty środek’, który jeszcze NIGDY mnie nie zawiódł- czyli mój pokarm!
    Ostatnio właśnie cycusiem wyleczyliśmy bez antybiotyku [choć był przepisany] zapalenie gardełka.
    Antybiotyk wykupiłam oczywiście, ale obserwowałam uważnie Kornelię, dopytałam jeszcze na odległość znajomego lekarza ogólnego i na szczęście uniknęłam 'najgorszego’.
    w końcu antybiotyk strasznie osłabia odporność i faktycznie po nim często dzieci chorują… jak już raz się weźmie to później co chwila :(

    oczywiście w poważnych stanach zdrowia, tak jak zapalenie oskrzeli, płuc etc. rozumiem, że jest już niezbędny :/
    dlatego lepiej jest zapobiegać niż leczyć ;)
    dużo naturalnej witaminki C, naturalnych soków, czosnku, tranu i uśmiechu a wszystko będzie ok :)
    a najlepszym 'lekarstwem’ na wszystko jest mleko matki :)
    i lekarze wtedy są potrzebni tylko przy obowiązkowych wizytach kontrolnych :)

  7. I read this post completely regarding the resemblance of latest and previous
    technologies, it’s remarkable article.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.