Będąc w ciąży nasza skóra jest bardziej wrażliwa na działania promieni UV, stąd skłonność do przebarwień. Co jest przyczyną? Zaburzenia hormonalne, gdyż pod wpływem zwiększonej ilości estrogenów część melanocytów (czyli komórek produkujących melaninę), pracuje dużo intensywniej niż przed ciążą. Wystarczy nawet kilka godzin na słońcu bez kremu z filtrem, by pojawiły się plamy.
W moim przypadku przebarwienia pojawiły się symetrycznie na obu policzkach i miały kolor żółtego brązu. Przyznaję, że myślałam, że po porodzie same znikną. Niestety, ku mojemu rozczarowaniu nie chciały nawet zblednąć. To co martwiło mnie najbardziej, to fakt, że nie dało się tego zatuszować – nie pomagały pudry, podkłady, korektory. Zaczęłam szukać informacji w sieci, a tam ciągle znajdowałam opinie, że ciężko z tym problemem walczyć, a terapia najczęściej jest długoterminowa, kosztowna, i efekt marny.
Ale jak to możliwe, że plam nie da się pozbyć? Mamy przecież XXI wiek!
Z pewnością lepiej zawczasu odpowiednio chronić się przed przebarwieniami, niż później z nimi walczyć. Więc jeśli jesteś w ciąży i czytasz ten tekst, to pamiętaj: stosuj skuteczną ochronę przeciwsłoneczną. To tylko i aż tyle! Codziennie, nawet w pochmurne dni, używaj kremu z filtrem SPF minimum 15.
Ale jeśli JUŻ jest za późno i masz przebarwienia to polecę Ci kilka domowych sposobów, które możesz wykorzystać:
- maseczka z ogórka – na twarz nakładamy plastry ogórka, które działają rozjaśniająco i ściągająco,
- maseczka z maślanki i cytryny – 2-3 łyżeczki soku z cytryny dodajemy do szklanki maślanki. Maseczkę nakładamy na twarz na 20 minut. Następnie spłukujemy letnią wodą,
- napar z natki pietruszki – natkę zalewamy gorącą wodą i po 15 minutach odcedzamy napar, którym, po wystudzeniu, przecieramy twarz. Oczyszcza skórę, zwęża pory oraz rozjaśnia cerę,
- tonik z cytryny – twarz przecieramy wacikiem namoczonym w soku z cytryny. Po jego zastosowaniu czekamy kilka minut, a następnie zmywamy twarz letnią wodą.
Tymi domowymi trikami możesz ładnie rozjaśnić skórę, jednak nie usuną one przebarwień.
Jak więc usunąć przebarwienia na twarzy?
Obecnie najbardziej zaawansowaną i najskuteczniejszą metodą walki z przebarwieniami jest laseroterapia z wykorzystaniem technologii pikosekundowej. Zabieg jest bezpieczny i bardzo skuteczny. Efekt fotoakustyczny i fototermiczny służą rozbijaniu barwnika na mikroskopijne drobiny, które pochłaniane są przez komórki (usuwane z organizmu) co w efekcie prowadzi do znikania zmian. Energia lasera pochłaniana jest w największym stopniu przez plamy pigmentacyjne, co ogranicza możliwość poparzenia skóry.
Jestem po jednym zabiegu wykonanym w klinice Kaniowscy Dermapuls przy użyciu lasera Discovery Pico, tego samego za pomocą którego pozbywam się rozstępów skórnych (pisałam Wam o tym TU). Z tym, że w przeciwieństwie do zabiegu usuwania rozstępów, zabieg usuwania przebarwień jest naprawdę przyjemny! Trzeba jednak przyznać, że laser jest najpewniejszym rozwiązaniem w walce z przebarwieniami, to jednak najdroższym. Koszt zabiegu ustala lekarz indywidualnie podczas konsultacji. Zależy on od rozległości zmian, od tego jakich parametrów zabiegowych będzie trzeba użyć i ile tzw. przejść wykonać (zdarza się bowiem, że ten sam obszar jest traktowany jedną długością fali, potem lekarz znowu robi zabieg na tym samym obszarze inną długością fali lub inną końcówką).
Ceny przykładowe:
- czoło – melasma – 900 zł
- policzki – od 1000-1500 zł
- cała twarz – 1800 zł
- plamy posłoneczne na dłoniach – ok.400 zł
Ten zabieg zapewnia pacjentowi pełne bezpieczeństwo przed poparzeniami, komfort w trakcie zabiegu, spektakularne efekty i szybki powrót do formy. Jeżeli chodzi o przebarwienia, np. plamy posłoneczne, jeden zabieg może być wystarczający. Natomiast melasma, która nie jest zwykłym przebarwieniem, jest trudna w terapii i tylko wykorzystanie nowoczesnych technologii może pomóc w jej leczeniu. Terapia może wymagać wtedy kilku sesji zabiegowych.
Efekt po pierwszym zabiegu jest dla mnie naprawdę miłym zaskoczeniem! W końcu znów z przyjemnością pokazuję się bez makijażu! Jako uzupełnienie stosuję kosmetyki marki Be Ceuticals. Ceramidy 1% Be Ceuticals to produkt, który przyspiesza regenerację i wspomaga odbudowę skóry. Mając świadomość, że laser nie eliminuje tendencji do powstawania przebarwień, nabyłam również wysokie filtry UV.
Jeśli borykasz się z tym problemem, to warto wybrać się do dobrego dermatologa i zdiagnozować przebarwienia. Mogą to być przebarwienia powierzchowne lub leżące głębiej np. w skórze właściwej. Rodzaj przebarwienia można precyzyjnie określić poprzez analizę stanu skóry. Dokonuje się jej obrazowania z użyciem specjalistycznego sprzętu, uwidaczniającego złogi melaniny. Jeśli są to przebarwienia powierzchowne możemy spróbować zastosować mikrodermabrazję (niezbędna będzie dłuższa seria). Na pewno pomocna byłaby kuracja kwasami o większym stężeniu, dlatego po raz kolejny uczulam by wybrać profesjonalny gabinet dermatologiczny.
Teraz kolej na Was, podjęłyście walkę z przebarwieniami? Kto wygrał?
- 24 marca 2017
- 2 komentarze
- Tematy tabu
Komentarze
2 odpowiedzi na “Przebarwienia na twarzy po ciąży – też je masz?”
Na szczęście mnie przebarwienia omineły. Fajnie, że poruszasz takie dość trudne tematy. Pozdrawiam z moimi chłopakami.
Ja podczas drugiej ciazy nabawiłam się potwornych przebarwień. U mnie były one symetryczne (czoło, kości policzkowe oraz tzw „wąsik”)-ostuda ciążowa. Niestety u mnie to genetyczne (babcia, mama przy 2 ciazy nabawiły się identycznych przebarwień) i mimo używania najwyższych filtrów (50) przebarwienia się pojawiały i utrwalały.
Jedynym pewnym rozwiązaniem jest krem dermamelan lub cosmomelan. Cena bardzo wysoka (najpierw zabieg u dermatologa (nałożenie maski), później używanie kremu- prawdopodobnie już zawsze będę musiała go używać). Ale efekt jest spektakularny. Pozbyłam się nawet zwykłych piegów. Cena kremu to okolo 600 zł ale wystarcza na baaardzo długo.
Zarówno moja babcia jak i mama miały zabiegi laserem i niestety problem powrócił.