Mitem jest twierdzenie, że mężczyźni nie potrafią zająć się dzieckiem. Trzeba im tylko pozwolić ;-) i…
muszą CHCIEĆ!
Jedyną sytuacją, w której tato nie zastąpi mamy to karmienie piersią. W każdej innej poradzi sobie równie dobrze jak my lub lepiej! Często podziwiam spokój mojego męża, mężczyźni przemyślą, zaplanują – ja robię często z wyczuciem. Wiem tylko, że dużo zależy od Nas. TATA jest tak samo ważny jak MAMA. Nie możemy w to wątpić i tym samym od początku pozostawiać dziecko pod opieką taty. To właśnie w tych pierwszych miesiącach tworzy się tak samo silna wieź jak między nami (mamami) i dzieckiem. A my kobiety przecież nie nabywamy z dniem porodu wszystkim umiejętności, też się uczymy, nabieramy doświadczenia więc możemy to robić wspólnie.
Dzisiaj bycie tatą oznacza coś więcej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Przestał on być jedynie żywicielem rodziny. Sama pochodzę z domu gdzie wszystkim zajmowała się mama. To ona, jedna kobieta potrafiła wychować 3 dzieci, każdego dnia gotując dla nas, piorąc, prasując, pracując w polu i dbając o dom. Ja mam jedno dziecko, małe mieszkanie i wspaniałego mężczyznę, który przejmuje sporo obowiązków. Nie pamiętam kiedy ostatnio kąpałam Aleksa, od początku robi to Sławek. Z przyjemnością słucham ich rozmów dobiegających z łazienki. Pamiętam pierwsze nasze wspólne dni w domu, kiedy to byłam pełna obaw, a on wpierał moje decyzje lub szukał informacji i starał się pomóc. Pierwsze noce kiedy po karmieniu chodził po pokoju aby mu się odbiło i delikatnie odkładał Aleksa do łóżeczka. Takie widoki również wzmacniają nasze uczucia.
Nie wiem czy to ja jestem taką szczęściarą, czy pozwoliłam być 100% tatą Sławkowi? Jakie jest Wasze zdanie na temat opieki nad dzieckiem przez tatę?
A oto nowy look Aleksa! Tak tak jestem zabobonna i czekałam z decyzją o ścięciu loczków do osiągnięcia roczku ;-) Nie było łatwo, mam małą wiercipiętę ;-)
Do następnego!
- 30 czerwca 2014
- 5 komentarzy
- Dziecięcy świat
Komentarze
5 odpowiedzi na “TATA potrafi”
jaki przystojniak <3
zgadzam się! mój mąż tez mi dużo pomaga ;-))
a u Aleksa zmiana na plus!
Marta
Mój teściu zawsze ma problem jak jego synuś musi dziecko przebrać czy też nakarmić :/ wiecznie powtarza, że to ja jestem matką i mam się zajmować dzieckiem.
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że ciągle ja się muszę odzywać, że Zosia też ma tatę nie tylko mamę. Więc w jego oczach jestem złą synową:/
na szczęście tak nie mam, ale słyszę zdania typu, że mam dobrze, bo sławek zaangażowany. Ale mam nadzieję, że im to nie przeszkadza ;-) powinni się cieszyć, że wychowali odpowiedzialnego syna ;-) przynajmniej jak będę się starać wychować Aleksa na uczuciowego i pomocnego mężczyznę ;-)
słodkie :))