jesteś w 1. ciąży? Celebruj to! I wspominaj jak ja ;)
Druga ciąża to zupełnie odmienne doświadczenie:
Brzuszek
Nie dosyć, że pojawił się bardzo szybko, to nie mam czasu na rozmyślanie nad nim. A pomyśleć, że w 1. ciąży miałam na jego punkcie obsesję! Robiłam zdjęcia co tydzień, stając w tym samym miejscu i podpisując tydzień ciąży, a następnie obserwując jego postęp (możecie zobaczyć go TU).
Wiek ciąży
Czuję się zmieszana, gdy ktoś mnie o niego pyta. Będąc w ciąży z Aleksem znałam dokładny tydzień i dzień. Nawet gdyby ktoś mnie obudził w nocy odpowiedziałabym bez zastanowienia, a teraz … znam planowany termin porodu i miesiąc, w którym się znajduję.
Samopoczucie
Nie użalam się nad sobą. Senność – co to takiego? Mimo brzuszkowego muszę mieć duże pokłady energii dla pierworodnego.
Jedzenie
Zachcianki? Fakt w 1. ciąży były – papryka, śliwki, rzodkiew. Pochłaniałam warzywa, nie przełknęłam mięsa. TERAZ to muszę pamiętać, aby zjeść i zdrowo, choć prześladują mnie MC’wrapy i lody!
Ruchy płodu
Jestem bardziej wyczulona na sygnały pochodzące z brzuszka. Aleksa poczułam dopiero w 21 tyg. (tak mi się wydawało), Ignacego już 17-stym… Po prostu wiedziałam czego się spodziewać.
Zmartwienia
Ogarnął mnie spokój. Nie mam czasu na doszukiwanie się nieprawidłowości. Nie wertuję Internetu w poszukiwaniu opisów wyników badań, albo stron związanych z rozwojem płodu. Teraz osacza mnie myśl – jak przygotować Aleksa na przyjście braciszka na świat?
Plan dnia
Jest aktywniej! Trudno dbać o to, by nie dźwigać, nie przemęczać się, kiedy słodki maluch czeka na zabawę ;-) Na odpoczynek w ciągu dnia nie ma więc mowy. Przecież obowiązki czekają, samo się nie ugotuje, wyprasuje, a zakupy przyniosą ze sklepu.
Przygotowania do rozwiązania
Wiem co czeka Nas po porodzie – nie przeżyje rozczarowania. Kolka – to już nie moja zmora, umiem jej zaradzić.
Jestem szczęśliwa z faktu, że znów spodziewam się dziecka, ale to nie to samo uczucie co za 1 razem. Może to dlatego, że połowa wyprawki już czeka w domu (po starszym bracie), wiem co praktyczne, a pamiętam jak dziś to podekscytowanie składaniem łóżeczka, nowych ciuszków…
Ale podobno prawdziwa zabawa zaczyna się przy 3-ciej ciąży?;)
Do następnego!
bluzka – ojtyty_klik
legginsy – mamatu_klik
kura babci Dany – La Millou_klik
- 10 listopada 2014
- 10 komentarzy
- Te myśli
Zobacz także
BLACK&WHITE – sesja noworodkowa Ignasia
Po sesji rodzinno-brzuszkowej (którą zobaczycie TU) nadszedł czas na sesję noworodkową Ignasia. ...
Komentarze
10 odpowiedzi na “Ciąża 1 vs. 2”
Pięknie wyglądasz. Ja w ciąży jednej i drugiej miałam ochotę na kwaśne rzeczy, przysłowiowe ogórki, kapusta kiszona, papryka i pomarańcze, słodycze jadłam w niewielkich ilościach. Było mi cały czas niedobrze, więc to tez pewnie dlatego.
Ogólnie człowiek już wie co i jak, choć nie znaczy, że nie ma obaw.
A torbę pakowałam dużo później niż za pierwszym razem. ;)
Tak to prawda, każda ciąża jest inna… Ja choć jestem dopiero w pierwszej ciąży, wiem, że jeśli w przyszłości uda nam się ponownie stworzyć małego człowieczka, druga ciąża na pewno będzie inna… Dlatego uważam, że zawsze warto pielęgnować wspomnienia z pewnych życiowych wydarzeń, bo każde takie wydarzenia są inne niż poprzednie :)
A ja bym chętnie przeczytała jak przyszła po raz pierwszy mama, co jest praktyczne, a co zbędne w wyprawce dla maluszka… :) No chyba, że gdzieś przeoczyłam u Ciebie taki wpis? :(
Kasiu bloga zaczęłam prowadzić jak Aleks miał 4 miesiące, więc postów typowo wyprawkowych na blogu nie ma. Są tylko polecane produkty, które się sprawdziły (ale nie zestawienie, tylko w poszczególnych). Ale w najbliższym czasie planuję serię postów wyprawkowych z podziałem na kategorie – pielęgnacja, zabawa, ciuszki, akcesoria itp ;-) a kiedy masz rozwiązanie?
Termin na 14 luty :) Także jeszcze troszkę czasu mam, mam nadzieję, że załapię się na te posty. Ja co prawda również sporządziłam owe listy i podzieliłam na kategorie, czytając i weryfikując wiele list ze stron i blogów… ale to nie zmienia faktów, że przeczytam chętnie kolejne… a nóż coś jeszcze dodam albo usunę z listy ;)
jaka „słodka” data! ciekawe czy (właśnie – chłopiec czy dziewczynka?) przyjdzie na świat terminowo? Myślę, że około miesiąca i posty pojawią się na blogu. Pozdrawiam ;)
Ciągle wychodzi, że prawdopodobnie dziewczynka ale na 100% nikt jeszcze nie potwierdził bo moje dziecko to okropny uparciuch i zawsze albo tak się ustawi albo tak nóżki zaciśnie, że nie da się podglądnąć :D Też jestem ciekawa, bardzo bym chciała, żeby Maluch nie przyszedł szybciej niż w lutym, bo ostatnio dowiedzieliśmy się, że szyjka się skraca i się martwię :(
Moja pierwsza ciąża sie dłużyła niemiłosiernie, była leniwa. Druga zaś szybko zleciała (rownież dzięki Tobie i innym czerwcowym mamom), była aktywna cwiczeniowo, bo chodziłam 3 razy w tygodniu na fitness dla mam (pierworodny pomykal do żłobka), brzuszek pojawił sie moze w 20 tygodniu, ruchy dużo szybciej poczułam, ponad polowe mniej przybralam na wadze, porodu sie nie bałam, jedynie tego czy maz zdąży (tym bardziej ze akurat w dzień porodu jechał na jakies szkolenie 200 km, a ja go uspokajałam, ze przeciez w poniedziałek nie urodzę, bo umówiliśmy sie na piątek 😉). Co do wyprawki to ciuszki po starszym bracie, jeszcze starszym kuzynie, nie było juz gdzie włożyć czegoś nowego, wiec nie kupowałam… Ogólnie druga ciąża znacznie lepsza niż pierwsza ;) to właśnie w drugiej robiłam fotki co tydzień (pewnie pamiętasz), ale moze dlatego, ze w pierwszej wyglądałam jak wieloryb i nie było sie z kim tym dzielić 😜 zachcianek nie miałam ani w jednej ani w drugiej, a przynajmniej nie takich absurdalnych w środku nocy np 😃
Mamy juz jednego brzdaca, mamy nadzieje, ze bedziemy miec jeszcze przynajmniej jedno, ale pamietam to wertowanie internetu, sprawdzanie wynikow badan, telefony do lekarza. to oczekiwanie na ten wielki dzien, cudowny okres
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś ;-) w ogóle fajny temat i koszulka!
Oj co prawda to prawda. Ja w ciązy wertowałam i analizowałam wszystko, WSZYSTKO DOSŁOWNIE
A jako, że komplikacja komplikowała komplikację to ciąża sama w sobie była najbardziej stresującym doświadczenie życia.
Ale przyznam się, że kiedyś kiedy jeszcze rozważałam kolejne dziecko, to zastanawiałam się jak bym miała funkcjonować z moimi objawami, i to jeszcze z pierworodną na świecie. Pomijam te 8 miesięcy leżenia plackiem, ale spałam do 16 tyg po 20h na dobę (poważnie) inaczej nie byłam wstanie żyć. Wymiotowałam od 12-14t tak, że nie byłam w stanie wyjść z łazienki. I jak tu jeszcze pracę i opiekę nad dzieckiem wcisnąć?
Fajnie, że miałaś piękną pierwszą ciąże, mogłaś ją celebrować, zazdroszczę :)