Te myśli

Farbowanie włosów w ciąży – TAK czy NIE?

Na forach internetowych aż roi się od tego pytania.

Jeśli nie jesteś naturalną blondynką, brunetką czy rudą, to zapewne należysz do setek kobiet, które poddają się zabiegowi farbowania włosów. To przecież nasza tajna broń by czuć się pięknie! Jednak gdy jesteśmy w ciąży zastanawiamy się czy kontynuować farbowanie … Zadając sobie pytanie:

 

Czy farbowanie w czasie ciąży jest bezpiecznie?

Większość lekarzy odpowiedziałoby „TAK”. Nie ma dowodów, że chemikalia występujące w farbach powodują wady wrodzone, poronienia czy inne powikłania. Nie ma niestety badań, które potwierdzą, że te produkty są całkowicie bezpieczne. Dlatego zaleca się podjęcie ostrożności i poczekanie z decyzją o farbowaniu do 2 lub 3 trymestru ciąży – gdy większość głównych narządów dziecka zostanie wytworzonych. Decyzja należy więc do każdej z Nas.
 
A jaką ja podjęłam?
 
Mimo obaw farbowałam włosy w 1 ciąży (po ukończeniu 1 trymestru). W czasie całej ciąży u fryzjera byłam więc 4 razy. Wyszłam z założenia, że w ciąży również chcę się czuć atrakcyjne – niestety odrosty by mi tego nie zapewniły;-) 1 farbowanie pamiętam najbardziej, gdyż jednak odczuwałam stres w obawie czy dobrze robię. Nawet pamiętam dokładnie datę, gdyż było to przed Świętami Bożego Narodzenia ;-) Wybrałam salon w którym jest klimatyzacja. Miałam świadomość iż wdycham mniej oparów. Ostatnie farbowanie również pamiętam! Było tuż tuż przed porodem, wtedy było najprzyjemniej gdyż wiedziałam, że długo, oj długo tu (w salonie) nie zawitam, gdy u mego boku będzie maluszek ;-)
 
I wiecie co? Po urodzeniu Aleksa też pamiętam farbowanie przed Świętami ;-)) Równy rok i wtedy radykalna zmiana – ścięcie włosów. Żałowałam, ale chyba każda z Nas tak ma, ze lubi zmiany, które wcale nie okazują się udane :P (problem ze spięciem, a to przy małym dziecku niewygodna forma).
farbowałyście włosy w ciąży
Teraz też jestem świeżo po farbowaniu i śmieje się, że nie mam już „skunksa” na głowie ;-))
A jaka była Wasza decyzja? Jesteście na TAK czy NIE?
 
Do następnego!

Zobacz także

Komentarze

20 odpowiedzi na “Farbowanie włosów w ciąży – TAK czy NIE?”

  1. Anonymous pisze:

    Ja, z obawy o maluszka, mimo że nie udowodniono szkodliwości farb, zdecydowałam, że jednak nie będę malować włosów i jeszcze przed staraniem o dzidziusia umalowałam włosy na kolor zbliżony do mojego naturalnego. Było to bardzo wygodne, bo przez całą ciążę nie musiałam martwić się o odrosty, a i mój portfel trochę ,,odpoczął” :) Jednak długo nie pozostałam przy tym kolorze i po ukończeniu przez mojego maluszka 3 miesięcy zaczęłam wracać do mojego ulubionego jasnego blondu :) Przy drugim dziecku chyba znowu zdecyduję się na powrót do ,,natury”, bo jednak chciałabym mieć 100% pewności, że mu nie zaszkodzę.

    • i słuszne podejście!;) ważne aby się czuć dobrze fizycznie i psychicznie ;) jeśli ta myśl miałaby Ci nie dawać spokoju. A nie spłukiwał Ci się ten kolor? Zaintrygowałaś mnie ;-))

    • Anonymous pisze:

      Umalowałam na kolor o jeden odcień ciemniejszy niż naturalny, więc nawet jak się troszkę spłukał to nie było widać odrostów :)

    • to naprawdę dobre rozwiązanie. Tylko czy czułabym się dobrze w swoim naturalnym … ciekawe ;)

    • Anonymous pisze:

      Na początku ciężko jest się przestawić, w moim przypadku z prawie platynowego blondu na ciemny blond, ale z czasem przywykłam. Skoro takim kolorem obdarzyła mnie natura, to musi mi pasować :D No i miałam okazję do zmiany image’u :) Jednak najlepiej czuję się w jasnym blondzie i dlatego już wróciłam do tego koloru. Jednak znowu niestety powrócił problem odrostów :/

  2. lavinka pisze:

    Ja akurat nie musiałam farbować, bo przechodziłam akurat do naturalnych (mam ładny odcień brązu, tylko czasem mi się nudzi), wydaje mi się, że jeśli bym farbowała, to czytałabym skład i omijała farby długookresowe, na amoniaku itd. Może bym nawet ponownie spróbowała henny? Z drugiej strony nie ma co wpadać w paranoję. Żyjąc w wielkim mieście wchłaniamy tyle metali ciężkich ze spalin, że farba to przy tym pikuś.

  3. Olcia pisze:

    Ja farbowałam cały czas. Niestety nie ma lekko jak sie ma siwe włosy. Jednak farbowałam farba Olia, bez amoniaku, na olejkach, pięknie pachnąca… Jakoś nie jestem z tych co popadają w przesadę i niekorzystają z lakierów do paznokci, fluidów do twarzy itp. Ja chciałam sie czuć piękna i tak sie czułam, a dobre samopoczucie mamy to dobre samopoczucie maluszka ;)

  4. Anonymous pisze:

    Kobieta powinna być zawsze zadbana, czy w ciąży czy nie.
    Zawsze miałam/mam pomalowane paznokcie, fryzjer i kosmetyczka raz w miesiącu :)

  5. Paula pisze:

    Farbowałam. Moja koleżanka jest fryzjerką, więc farbuje mi włosy w domu. Mogłam wtedy bez krępowania założyć maskę, aby nie wdychać tej chemii. Ciężarna też kobieta i atrakcyjnie wyglądać musi ;)

  6. Babatu pisze:

    W pierwszym trymestrze starałam się nie rozjaśniać włosów, akurat tak wypadło że nie musiałam. W kwesti koloryzacji chyba bym się już nie zastanawiała tylko farbowała. Nie dałabym się ponownie zwariować ;)

  7. Anonymous pisze:

    Ja nie malowałam włosów. Wróciłam do naturalnego koloru. To, że wszędzie wokół otacza nas chemia nie oznacza,że musimy maluszkowi jeszcze dokładać coś od siebie. Nie ma co ukrywać, że farba do włosów to sama chemia i wnika we włosy i skórę głowy, co zapewne w jakimś stopniu dociera do płodu. Może nie zaszkodzi, a może zaszkodzi. Ja nie ryzykowałam. Co nie oznacza, że byłam zaniedbana w ciąży i unikałam wszelkich kosmetyków. Jak każda kobieta chciałam czuć się atrakcyjnie, ale z większą rozwagą dokonywałam wyborów. Natomiast nie potępiam mam, które jednak dokonywały koloryzacji w stanie błogosławionym. Być może ja przesadzam, ale wychodzę z założenia, że lepiej dmuchać na zimne :)

  8. Kasia D. pisze:

    przecież są farby bez amoniaku, w 100% naturalne. drogie ale chyba w czasie ciąży warto się w nie zapatrzeć :)
    mi w sumie tak się spodobały, że używam ich do dziś :)
    ale w I trymestrze nie farbowałam w ogóle.

  9. Retromoderna pisze:

    Farbowałam, ale nie w 1 trymestrze. :)

  10. Kamila pisze:

    W pierwszej ciąży farbowałam włosy systematycznie …w drugiej prawie udało mi się powrócić do naturalnego koloru włosów i tak już zostało

  11. Mama Alusi pisze:

    Kiedyś farbowanie włosów naprawdę było niebiezpieczne. Zawierały różne składniki chemiczne, nawet nie o składniki chodziło a bardziej o substancje które mama wdycha farbując włosy, a teraz można kupić w aptece farbę np Biokap oraz chyba jakieś inne są dostępne lub ufarbować u fryzjera tonikiem, który delikatnie doda odcień. Ja osobiście farbowałam cały czas włosy, chciałam wyglądać ładnie w ciąży więc odrosty i siwiznę trzeba było schować. Podjąć tą decyzje to jednak przyszła mama musi sama według mnie nie warto zważać uwagi na wszystkie mity i zabobony, np jak zetniesz włosy to dziecko może ucierpieć, matko boska ile ja tego w ciąży nasłuchałam się.

  12. Mexi pisze:

    Do Mama Alusi: Matko Boska pisze się wielkimi literami.
    A co tu począć z siwymi włosami kiedy regularnie co 2 tyg. obcina się włosy na krótko? Siwizna jest najbardziej widoczna na bokach. Jakieś pomysły? ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.