Dziecięcy świat

„500 +” – wydam na to, co uznaję za słuszne

     Program „Rodzina 500 plus” ma pokryć wydatki związane z wychowaniem dzieci. Jesteśmy rodzicami dwójki pociech i często słyszymy w rozmowie ze znajomymi stwierdzenie: „a! wam też się udało”. Społeczeństwo ma dość kontrowersyjne poglądy na temat tego programu, bowiem według niektórych wzbogacimy się ich kosztem. Inni uważają z kolei,  że pieniądze zostaną zmarnotrawione.  Czemu zakładamy, że te pieniądze niczego nie zmienią na lepsze?

      Według mnie zmienią wiele, ponieważ te dodatkowe środki dają poczucie szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Nie mnie oceniać, dlaczego początkowe deklaracje „na każde dziecko” przerodziło się w 2-gie i kolejne. Nie mnie oceniać dlaczego nie zostały zagospodarowane w inny sposób np. otwarcie więcej publicznych przedszkoli, żłobków, by mamy mogły pracować. Decyzja została podjęta, nie krytykuję jej, gdyż nie wiem czy udałoby się podjąć taką, która zadowoliłaby większość społeczeństwa. Jako naród polski mamy to do siebie, że lubimy narzekać. Nie śmieszą mnie już komentarze znajomych z zagranicy, którzy twierdzą, że to najlepiej Polakom wychodzi. Jestem i byłabym zwolennikiem tego projektu również gdybym miała jedno dziecko. Program nie jest idealny, jednak cieszę się, że także moje pieniądze idą na cel, który uważam za słuszny – wielodzietne rodziny, które teraz są niemodne. To fakt, że większość z nas nie decyduje się na dziecko w obawie o utrzymanie pracy, o to czy damy radę związać koniec z końcem. Przecież kolejne dziecko „kosztuje”. Sama wiem jakie obawy mną targały gdy myśleliśmy o drugim dziecku. Z perspektywy czasu wiem, że te koszty się rozkładają, gdyż często z jednym dzieckiem robilibyśmy to samo, co teraz z dwójką. Często korzystamy z rzeczy, które zostały po pierwszym.

Co daje nam program Rodzina 500+?

      Jak wspomniałam na początku, daje nam poczucie bezpieczeństwa, m.in. finansowego. I na pewno też każdej innej rodzinie, która te pieniądze otrzyma. Każdy z nas wyda je na cel, który uzna za słuszny, każdy z nas zna swoje potrzeby i możliwości. Są rodziny, które przeznaczą je na zajęcia dodatkowe dla dzieci, jeśli dotychczas nie było ich na to stać, inni zapiszą dzieci do przedszkola prywatnego, gdyż wcześniej nie mieli szansy dostać się do publicznego. Innym zaś te pieniądze podbudują budżet na codzienne wydatki i miesięczne opłaty. Tak – te pieniądze mają być przeznaczone dla dzieci, ale te dzieci tak samo dzielą dom z rodzicami, a opłaty rosną. Słusznym posunięciem jest inwestowanie w przyszłość dzieci. Wiemy ile kosztuje zdrowie – w sumie jest bezcenne, wiemy też, że warto mieć oszczędności. Nigdy natomiast nie wiemy co się może w życiu przykrego przytrafić.

Na co my przeznaczymy dodatkowe środki?

      Ignaś ma prostą wadę serca, na szczęście ta wada może zostać zoperowana na NFZ, ale gdy pomyślę ile osób szuka pomocy, ile w naszym życiu może się dotkliwego zdarzyć, to wiem, że decyzja o przeznaczeniu pieniędzy na program oszczędnościowy jest słuszna. Tak, my nasze 500+, które od Państwa/od Was otrzymujemy przeznaczamy na zabezpieczenie przyszłości naszych dzieci. Do napisania tekstu, ale również podjęcia tej decyzji nakłoniła nas Skandia. Dokładnie ich produkty dedykowane oszczędzaniu stałych, nawet niewielkich kwot na poczet przyszłości swoich pociech. Zachęcam Was do sprawdzenia możliwości i przeliczenia kwot, jakie możecie zapewnić swojemu dziecku oszczędzając 500 zł przez dłuższy czas. Możecie to zrobić klikając TU. Warto to sprawdzić, choć samą decyzję o przeznaczeniu dodatkowych środków każdy musi podjąć już we własnym sumieniu. Daj Boże byśmy nie musieli naszych pieniędzy wykorzystać w trudnych sytuacjach, a w takich gdzie inwestujemy w naukę czy usamodzielnienie dzieci. Program Rodzina 500+ daje nam możliwość oszczędzania z głową, bez rezygnacji z wszelkich życiowych przyjemności, podróży na rzecz odkładania za wszelką cenę. Zdecydowaliśmy, że kwotę dzielimy na pół, po 250zł na chłopców, by zapewnić im dobry start w dorosłe życie. Oczywiście moglibyśmy teraz przeznaczyć te pieniądze na inne dogodności, dodatkowe wakacje, zabawki, ale zdajemy sobie sprawę, że te pieniądze przyniosą więcej korzyści chłopcom, gdy dorosną. Myślę, że to najlepszy pomysł, aby postawić na przyszłość dzieci.

program 500 + dla dzieciDSC_2990a DSC_3025 DSC_3036 DSC_3052 DSC_3062 DSC_3066nauczyć dziecko kształtów biurko dla rodzeństwa

krzesła chłopców – Stokke Steps, pisałam o nich TU, kupisz TU

biurko – Ikea

układanka „Poznaję Kształty” – Janod, kupisz TU – uwielbiam ją!

magnetyczna układanka „Pojazdy” – Janod, kupisz TU – świetna, ale dla dziecka 4+

dywan – Stylowe Dywany

mapa świata – Dekornik – nasz wymiat to 90cm x 150cm.

Zobacz także

Komentarze

7 odpowiedzi na “„500 +” – wydam na to, co uznaję za słuszne”

  1. Kamila pisze:

    Super wpis! Nam również program 500+ da poczucie bezpieczeństwa finansowego.
    My z mężem ustaliliśmy że do póki nas będzie stać wszystkie pieniążki jakie dzieci dostają czy to na urodziny czy święta również becikowe będą odkładane na ich konta. Przez 3 lata nie zła sumka się już synowi uzbierała. Many nadzieję że te pieniążki będą mieli jako bonus na start i nie będą wcześniej potrzebne.

  2. Aga pisze:

    Piszę szczerze. 500+ nie zachęci mnie do posiadania drugiego dziecka. Bezpieczeństwo finansowe …..chyba świadomie decydujemy się na powiększanie rodziny – albo nas na to stać, albo nie. Dziś program jest, jutro go nie ma. Nie mogę na to patrzeć i uzależniać swojej decyzji o powiększaniu rodziny. Nie sądzę , że ten program ma rację bytu. Tak samo było z becikowym – rozdawali wszystkim, potem nagle akurat jak urodziło mi się dziecko wprowadzili kryterium dochodowe – przekroczyliśmy prób o 1,75!! aż!!i to tylko dlatego że mąż miał w 1 miesiącu lepsze wynagrodzenie bo wypracował nadgodziny. Nici z becikowego….Mamy kredyt we franku – tak – nie mieliśmy innej możliwości sfinansowania naszego mieszkania. W 2008 roku nikt nie myślał o tym że mieszkania sa tak holendernie drogie, że idąc do banku jednego, drugiego , trzeciego ciągle słyszeliśmy że nie mamy zdolności w PLN ale mamy we Franku! Chore! Nikt nie pomaga ludziom z kredytami. Teraz po fakcie oczywiście są programy pomocy młodym – ale kiedyś nie było. Do wszystkiego dochodziliśmy żmudną pracą. Teraz braliśmy udział w rekrutacji do przedszkola – oczywiście syn się nie dostał do żadnego z 3 przedszkoli państwowych! Zgroza! Nie stać mnie na prywatne przedszkole – bo spłacam miesięcznie 2100 pln raty kredytu i co mam zrobić?! Przywiązać dziecko na czas pracy do drzewa?! Pracować muszę, bo z jednej pensji nie wystarczy nam na życie, bo musimy spłacać ten przeklęty kredyt. Błędne koło. Nie jestem w stanie pozwolić sobie realnie na kolejne dziecko, bo nie mam na to środków. Kolejne też nie dostanie się do przedszkola i co mam bulić 2x za prywatne? Taką mamy pomoc od państwa. Nie dziw się Madzia , że są zwolennicy i przeciwnicy programu – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Są ludzie którzy odłożą te pieniądze na przyszłość dla dziecka, a inni będą główkować jak powiązać koniec z końcem i przetrwać do kolejnej wypłaty. Przerabiam to co miesiąc. Przepraszam za ten komentarz, ale ja dziękuję za 500 pln – poproszę więcej żłobków, przedszkoli , żebym miała gdzie spokojnie zostawić dziecko pod opieką i wrócić z poczuciem bezpieczeństwa do pracy, a nie zastanawiać się co ja z nim zrobię jak nie dostanie się do państwowej instytucji….takie jest moje zdanie, z którym nie musicie się zgadzać. Mi ten program w niczym nie pomoże. P.s. Nie jeździmy nawet na wakacje , bo nas najzwyczajniej na to nie stać :(. Teraz może zrozumiecie po części tą drugą grupę ludzi.

  3. Aga pisze:

    Dodam jeszcze, że nie dostał się przez bezsensowne kryteria naboru i zasady ich punktacji. W konsekwencji której wiele mam , które pozostają w domu mogą posyłać dzieci do przedszkola, a my , oboje pracujący nie dostaliśmy miejsca :(. Szwagierka siedzi na macierzyńskim – do przedszkola jej syn się dostał….a ja co mam zrobić? Zwolnić się niech bank przejmie mieszkanie iść pod most? No tak to niestety wygląda z mojej perspektywy :/.
    Kryterium samotnej matki – wiele jest par żyjących bez ślubu , taka kobieta jest z definicji samotną matką, ale nikt nie weryfikuje, że w domu razem z samotną matką mieszka też tatuś dziecka…..

  4. Małgosia pisze:

    Przepraszam ale muszę to napisać ,bardzo lubię Pani bloga ale z tym wpisem nie do końca się zgadzam .Uważam ,że 500 + nie do końca daje korzyści , po pierwsze w wielu przypadkach jest totalnie nie skontrolowane i znam takie sytuacje ,druga sprawa zostało też wielu przypadkach niesprawiedliwie podzielone ,przykro mi jest jak mój synek mimo iż na trzy osobową rodzinę mamy nie całe 5 tyś nie ma nic a koleżanka która ma 50 tyś otrzymuje pieniążki chociaż na jedno dziecko tylko dlatego ,że ma dwójkę dzieci,jaka w tym sprawiedliwość ? I co mam teraz rzucać się i starać o drugie dziecko ? a co z parami ,które nie mogą mieć drugiego dziecka ?Czy nie bardziej sprawiedliwe właśnie byłoby sfinansowanie przedszkoli ,żłobków czy opiekunki chociaż w części tak jak to jest w innych krajach ?

    • Oczywiście masz rację, też jestem/byłabym za większą liczbą przedszkoli, darmowymi wizytami u dentysty, specjalistów itp, ale jak wspomniałam w tym poście, nie krytykuję tej decyzji, gdyż moim zdaniem coś zmienia, choć masz rację nie dla wszystkich. Możesz się ze mną oczywiście nie zgadzać, często mamy odmienne zdanie nawet z rodzicami ;-), ale gdy patrzę na wielodzietne rodziny np. ostatnio w DDTV pokazano rodzinę gdzie dzieci było ok. 8-10 – i dają radę, to ciesze się, że w końcu będą mieli lżej, właśnie w podziękowaniu za ich postawę – podziwiam ich!

  5. Ja pisze:

    500+ może nie jest złym pomysłem. Wiele rodzin się z tego cieszy ale nikt nie zdaje sobie sprawy że pracodawcy automatycznie będą mieli podwyższone podatki i ZUSybo trzeba mieć na to pieniądze . I co wtedy? Pozostaje albo zamknąć swój biznes albo pozwalniać część ludzi bo nie będzie go stać na utrzymanie. Jak zamkną sie mniejsze firmy bo podatki je zjedzą to z czasem nawet na 500+ nie będzie pieniędzy ponieważ nie bedzię komu odprowadzać podatków. I tak te kwoty na przeciętnego Kowalskiego nie robią wrażenia ale to jest tylko błędne koło. W końcu zabraknie na to pieniędzy a w Polsce pozamyka się mnóstwo zakładów.

  6. koralik pisze:

    za 500+ zapłacimy niebawem baaardzo wysoką cenę. Wszyscy, dzietni i bezdzietni. Rząd nie ma, jak wiadomo, własnych pieniędzy, tylko podatników i podatników pieniądze rozdysponuje. To są tak olbrzymie kwoty, że za pare lat nasz i tak pusty budżet będzie zarżnięty kompletnie. I oczywiście ci co teraz dostają pińcet też za to zapłacą. Projekt, który zakłada jedynie apoteozę rozmnażania się nie biorąc pod uwagę kryterium dochodu na członka rodziny jest jakimś nieporozumieniem w polskiej rzeczywistości budżetowej. Polska to nie Arabia Saudyjska, gdzie szejk ma tyle kasy, że każdemu małżeństwu mieszkanie funduje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.