Dziecięcy świat

Dzień, który zmienił wszystko!

WSZYSTKO zmienił dzień, w którym urodziłam Aleksa … pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. To uczucie, gdy trzymałam go pierwszy raz w ramionach (niezastąpione!), wtedy uwierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia. Nie pamiętam natomiast bólu fizycznego i psychicznego, tylko tą niesamowitą radość! Z sentymentem powracam do tej pierwszej nocy, w której nie zmrużyłam nawet na chwilę oka, tylko tak patrzyłam, wąchałam jakbym chciała ten zapach zapamiętać na zawsze.

Kolejne dni udowodniły mi, że macierzyństwo, to nie sielanka. A wszystkie przeczytane poradniki nie odzwierciedlają stanu, w którym się znajduję. Po raz pierwszy zdałam sobie sprawę jaka jestem silna. Z biegiem czasu zrozumiałam, że porażka jaką było krótkie karmienie piersią, poród przez cesarskie cięcie jest nieważna. To, że marzyłam o czymś innym, a doświadczyłam całkiem zupełnie innego, to nieistotne. TERAZ wiem, że to się nie liczy, tylko ważne jest by czuł naszą miłość.

Czuje się taka duma z tego mojego małego chłopca, z tego że jestem mamą. Przez te ostatnie 3 lata obserwowałam go każdego dnia, jego pierwsze kroki, słowa, ten słodki bełkot, aż w końcu tworzone słowa, zdania, myśli, którymi się ze mną dzieli. Mimo tych jego złości, ma tak pogodną osobowość. To właśnie on nauczył mnie cierpliwości i inspiruje mnie, by być lepszym człowiekiem. Nadal jest trochę nieśmiały, ale myślę że z czasem się otworzy. Po jego narodzinach wiele się zmieniło. Zostałam mamą w wieku 24 lat, gdy urodził się Aleks przewartościowało się całe moje życie. To co kiedyś stanowiło wartości najwyższe nagle zmieniło się w błahe rzeczy. Teraz bardziej niż kiedykolwiek mam świadomość, że upływa czas! Widzę, jak z malutkiego chłopczyka, w domu mam chłopca. To właśnie on sprawił, że zaczęłam pisać bloga. To właśnie wtedy rozumiałam, że nie ma znaczenia co mówią o mnie inni, ważne jest to co on powie kiedyś o mnie. Życie jest zbyt krótkie, aby tracić je na obawy o opinie innych. Najważniejsza jest rodzina. Z dniem jego narodzin pozbyłam się wstydu – tak dosłownie. Każda z Nas wie jak wygląda poród, jak wyglądają pierwsze miesiące bycia mamą, że większość czasu chodzimy niepomalowe, zostają nam pociążowe pamiątki, które musimy zaakceptować, a potrzeby fizjologiczne załatwiamy z dzieckiem u boku ;-). Słowo „nuda” zniknęło na zawsze, tak samo jak spontaniczne wyjścia z domu. Nauczyłam się planować i przewidywać, gdyż na plany można zawsze brać poprawkę. Każdy dzień jest inny, choć taki sam … Dziecko zmienia życie, tak samo jak to życie zmienia się w przypadku małżeństwa, przeprowadzki, rozwodu, zmiany pracy itp. Ciągle zdarzają się rzeczy, które zmieniają nasze życie, a na ile zmieniają nas samych to tylko nasza decyzja (o tym jak macierzyństwo zmieniło mnie jako kobietę pisałam TU). Wiele zrozumiałam po narodzinach Aleksa, że to kim jestem i jaka jestem to wynik tylko moich życiowych decyzji. Pojawienie się dzieci, to taka wisienka na torcie, jakim jest moje życie, bo dziecko nadaje sens wszystkiemu. Ono nic nie kończy, tylko zaczyna wiele dobrego … potrafi przewrócić świat do góry nogami, daje mnóstwo miłości i scala rodzinę.

narodziny dziecka trzylatek3 lata chłopca co zmienia dziecko aleks miłość do dzieckaDSC_8933 co zmienia dzieckoDSC_8944 dzień w którym rodzi się dziecko lody z dzieckiem czarno białe balony z helem DSC_9058 3 urodziny chłopca 3 lata

zdjęcia: Kamila Celary-Kmiecik

Zobacz także

Komentarze

8 odpowiedzi na “Dzień, który zmienił wszystko!”

  1. Olcia pisze:

    Hehe, tez nie spałam przy Adasiu, mimo, ze sie urodził o 7:20, bo cała ta „wędrówka ludów”, a potem wieczorem, kiedy wszyscy juz poszli, mnie ogarnęło zmeczenie…wlasnie wtedy mały człowiek sie wyspal ;) i tak do rana, a ze małżonek musiał przeciez pepkowe robic, bo jakby to mogło byc inaczej, to zawitał do nas ledwo ciepły koło południa dnia kolejnego…wtedy sie „odwdzieczylam” :D
    Pit urodzony o 22:20, wiec cała noc bez snu, hormony, endorfiny i nie wiem co tam jeszcze sie wytwarza, ale na pewno spac nie pozwala ;) tyle, ze w tym wypadku był duzo wiekszy spokoj moj, bo wiedziałam juz „z czym to sie je”, wiec rozkoszowałam sie widokiem małego człowieczka :)
    Co do nauki cierpliwości przy dzieciach, to ja niestety chyba jestem „noga” w tym temacie, niewyuczalna, i z biegiem lat coraz szybciej wyprowadzają mnie obaj z rownowagi. Ale moze to kwestia wieku…wszak jestem odrobinke starsza, moze przez to tak jest…nie wiem
    W każdym badz razie kocham ich nad zycie, ale uwielbiam chwile samotności!!

  2. Karolina pisze:

    Sto lat dla Aleksa:)!! Zdrówka i spełnienia marzeń:) Pani Magdo jak zwykle cudowne zdjęcia. Takie niedyskretne pytanie:) – zawsze jest Pani tak pięknie ubrana, gdzie Pani kupuje tak fantastyczne ubrania? :) Proszę nie odpowiadać jeśli to tajemnica, ale podziwiam. Ja przy mojej szalonej 4 latce jestem skazana na luźne dżinsy i casualowe bluzki;) o sukience moge pomarzyć:) dobrze ze chociaż z dodatkami mogę poszaleć:)

    • Hej Karolina! Dziękuję za miłe słowa. Ja uwielbiam kiecki o czym już Wam kiedyś pisałam, mam takiego bzika na ich punkcie, stąd w mojej szafie mało par spodni. I dlatego też nawet na co dzień wybieram kiecki i czuje się w nich bardzo dobrze. One oczywiście zaraz są w truskawkach, czekoladzie, czereśniach ale nie szkoda mi ich, bo traktuje je jak spodnie + bluzkę. A uwielbiam za to, że nie muszę zastanawiać się czy owe spodnie z bluzką do siebie pasują :P i zawsze na mój rozum wychodzi mi taniej. A kupuję w sieciówkach typu: Mohito, Zara, Reserved, New Look i sklepach osiedlowych w moim mieście. A te bardziej okazjonalne to River Island, Lavard, Piano.

  3. Gabi pisze:

    Pięknie to wszystko ujelas Madziu .Cudna sesja ❤❤❤

  4. angelica -matka dwoch wspanialych synow pisze:

    Madziu jakie cudne te zdjecia!! Ile w nich milosci, szczerosci I radosci! Kolorowo I bardzo pozytywnie!
    Madziu ja tez chce otworzyc sobie bloga. powiedz mi prosze czy to trudno? tez chce sie dzielic moimi zdjeciami, uczuciami myslami. A nawet czas na to mam by co jakis czas zapisywac moje mysli ( szczesciara ze mnie bo mam duzo czasu w pracy) ale nie umiem sie do tego zabrac. Podpowiez mi prosze? Czy trzeba byc geniuszem by otworzyc I prowadzic bloga?

    PS: Aleks musi bardzo lubic ta czapeczke, bo czesto widze na zdjeciach ze jej nosi. Slicznie jak zawsze wygladacie! Wszystkiego najlepszego I duzo zdrowka Wam wszystkim!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.