Wszystko co fajne

Zdrowe posiłki, w czym gotować (dla niemowląt)? Recenzja urządzenia Multicooker REDMOND M150

Lubicie gotować? A może wyłącznie lubicie dobrze zjeść? Ja lubię! – i gotować, i zjeść. Ale w obecnej sytuacji czasu coraz mniej. Nie będę ukrywać, wolę czas spędzony w kuchni przeznaczyć na zabawę z chłopcami, spacery i inne przyjemności. Ale wiecie co, to wcale nie musi się wykluczać! Otóż na rynku znajdziemy wielu kuchennych „pomocników”, którzy w krótkim czasie pomogą stworzyć nam coś pysznego i zdrowego!

Jak dobrze wiecie, jestem posiadaczką Thermomixa, często pytacie mnie czy warto go kupić. Odpowiadam warto, ale zdaje sobie sprawę, że nie każdego stać na takie urządzenie (ponad 4.tys). Ale od dziś będę wszystkich pytających przekierowywać do tego postu, otóż mam dla Was rozwiązanie, i co ważne w atrakcyjnej cenie! Mowa o Multicookerze REDMOND.

THERMOMIX MOJA OPINIA

Prowadzę bloga perentingowego, nie kulinarnego dlatego moja recenzja sprowadzi się do ukazania możliwości urządzenia, pomijając jego parametry techniczne. Ale zapraszam Was TU, po wnikliwą analizę sprzętu.

Multicooker, to wielofunkcyjne urządzenie do przyrządzania posiłków.

Jedno urządzenie, a zastępuje wiele kuchennych sprzętów m.in.: patelnię, garnek, kuchenkę, parowar, piekarnik, frytkownicę, wypiekacz do chleba, jogurtownicę. Tak dobrze przeczytaliście – jogurtownicę. W tym urządzeniu można przygotować również domowy jogurt. Co prawda 2 składniki, a 8 godzin pracy urządzenia, ale smak wyjątkowy, bo „mój” ;-)

redmond m150słoiczki z datownikiemDSC_9950
Multicooker podbija rynek AGD, gdyż za nieduże pieniądze możemy kupić produkt, który ułatwi nam naszą codzienność. A doskonale wiecie jak wygląda codzienność kobiety. Choć teraz i mężczyźni mogą się rozgościć w kuchni! Wraz z urządzeniem otrzymałam książkę ze 100-ma przepisami (świetnymi!). Przeliczając na dni, stwierdzam, że mam pomysł na obiad przez ponad 3 miesiące <3 z czego parę pomysłów może przygotować ukochany … samiec, ten najstarszy ;-)

łosoś na parzeryba dla dzieci

Multicooker Redmond to nowoczesny design. W ofercie znajdziemy wiele modeli, każdy z Nas znajdzie taki, który będzie pasował do wnętrza własnej kuchni. Co warto podkreślić, to fakt, że Multicooker posiada bardzo praktyczną rączkę, która pozwala na swobodne przenoszenie urządzenia i zabieranie go ze sobą w podróż.

Zawartość zestawu

multicooker
Poza samym urządzeniem znajdziemy w nim następujące elementy:
plastikową miskę do gotowania na parze,
koszyk do smażenia na głębokim tłuszczu wraz z odłączaną rączką,
szczypce do wyciągania misy, pozwalające łatwo wyjąć misę z gotową potrawą z Multicookera,
miarkę do odmierzania oraz plastikową chochlę i płaską łyżkę – chroniącą powłokę misy przed uszkodzeniem,
książkę kucharską.

Istnieje również możliwość dokupienia dodatkowych akcesoriów. Na stronie producenta znajdziemy również:

słoiczki do przygotowania jogurtu o pojemności 180 ml, których pokrywki posiadają wygodny znacznik (datownik), pozwalający na ustawienie daty przygotowania jogurtu, lub daty jego spożycia.

Mając w kuchni Thermomix byłam przekonana, że już żadne urządzenie mnie nie zachwyci, myliłam się!

Przede wszystkim zachwyca mnie liczba programów do gotowania – to daje w końcu możliwości każdemu, bez względu na jego umiejętności. Koszt urządzenia to około 750 zł. Urządzenie nie posiada wewnętrznych noży, tym samym nie ma funkcji blendowania, stąd jeśli chcemy przyrządzić papkowe zupki dla dziecka musimy posiadać także blender. Ale jeśli zdecydujemy się na BLW (Bobas Lubi Wybór – o czym napiszę już niedługo), to nie widzę takiej konieczności. W urządzeniu możemy również sterylizować butelki, wyparzać smoczki i inne małe elementy, a także pasteryzować i podgrzewać gotowe produkty (dania w słoiczkach). Podsumowując Multicooker skradł moje serce, młodej mamy dwójki dzieci, może skradnie i Twoje? ;-)

sterylizacja smoczków wyparzanie butelek DSC_9985

multicooker – REDMOND_klik

suszarka trwaka – Boon_klik

talerzyk z żyrafą – Skip Hop_klik

pojemnik do zamrażania jedzenia – Beaba_klik

Zobacz także

Komentarze

14 odpowiedzi na “Zdrowe posiłki, w czym gotować (dla niemowląt)? Recenzja urządzenia Multicooker REDMOND M150”

  1. Olomanolo.pl pisze:

    Wygląda na bardzo fajny i przydatny sprzęt. A poza tym nie zajmuje chyba dużo miejsca :)

  2. jego wymiar to ok. 460 х 340 х 290 mm, ale to wyłącznie na +, gdyż ma dużą misę, a tym samym gotujemy zupę na więcej osób niż w Thermomix ;-)

  3. Mama Magda pisze:

    Madziu a jakich możliwości, które ma thermomix mu brakuje? Pytam, bo rozważam zakup jednego z nich.

    • Wybór urządzenia powinnaś dostosować do swoich potrzeb. Np. w thermomix wyrobisz ciasto na pizzę, chleb, bułki, ale nie upieczesz w nim. Natomiast w multicookerze upieczesz pizzę itp., ale ciasto musisz wyrobić sama. W thermomix co bardzo cenię, to koktaile z świeżych lub mrożonych owoców, multicooker tego nie zmieli, ale można w nim przygotować wiele ciekawych napoi, kompotów. Wejdź na recenzję urządzenia redmond, którą podlinkowałam na początku. Tam jest opisany każdy program i jego możliwości. Oceń sama, czy ważniejsze jest dla ciebie wyrobienie ciasta na pierogi, pizzę itp, czy możesz to zrobić sama, bo oszczędzasz złotówki i np. takie potrwawy robisz rzadko. Np. ja uwielbiam własne bułki z ciasta które robię w thermomix, ale nie będę oszukiwać robi się to rzadko, a co ważne multicooker jest o wiele tańszy a ułatwia codzienność. Napisz które urządzenie wybrałaś ;-)

  4. Janusz pisze:

    W takim razie proszę przygotować domowy jogurt wg dołączonego przepisu, życzę powodzenia!
    Mam podobny sprzęt M90, drogi jak cholera i tak samo mało praktyczny. Kupiłem składniki na jogurt w tym drogie truskawki, bo sezon na nie minął, a efekt był taki – pożal się Boże… Zamiast jogurtu jakaś mleczna kaszka, lekko kwaskowa o konsystencji gęstej śmietany. Cały proces trwał 8 godzin a całość wylądowała w… Oto ten sławetny przepis – http://multicooker.pl/przepisy/jogurt-truskawkowy/redmond_rmc_m90/
    Dysponuję innymi np. do wypieku chleba lub ciast. Kto ma odwagę proszę wypróbować. Wychodzą jakieś zakalcowate wypieki, raczej przypalone od spodu a blade na wierzchu placki niż wyrośnięte ciasta (przyczyna prozaiczna, te gary nie mają ogrzewania 3 D – z wszystkich stron, ale reklama na stronie Redmonda czyni cuda).
    Wcale nie dziwię się recenzji, gdybym dostał „gar” do testów też bym pisał cuda-wianki :)

  5. Janusz pisze:

    „Być może w tych przepisach zabrakło podstawowego składnika, tj. instynktu kobiecego” – być może, ale po to jest dołączana książeczka, a nawet u mnie były dwie z przepisami. Teraz już nie wiem, wina tych przepisów, których trzymam się ściśle, czy co innego? Weźmy przykład „Zrazy wołowe zawijane” ze strony 63 – ustawić program FRY, czas przygotowania – 15 minut. Jakie mięso po 15 minutach a tym bardziej wołowe, ma być miękkie, jadalne???
    Albo ten nieszczęsny jogurt, przecież kwaśne mleko jak radzi Redmond w połączeniu ze smietaną i mlekiem ma dać jakimś cudem jogurt. No chyba, tak myślę, jogurt ma inny szczep bakterii niż kwaśne mleko??? Dalej przepis na frytki :) , kulebiak na francuskim cieście (???!!!), bigos duszony w tej samej wodzie od początku do końca procesu – niejadalny. Najpierw należałoby, chyba, ugotować kapustę, odlać wodę, dodać jakieś przyprawy, mięsiwa etc. Tak można w nieskończoność, proszę sprawdzić i odpisać.
    I tu nie chodzi o jakąś cudowną kobiecą intuicję, po co mi ona, skoro całość przepisów rekomenduje znany z TV kucharz Marcin Budynek. Zdałem się na Niego, na Jego intuicję, to chyba specjalista, który te przepisy wypróbował??? – str. 12. No tak, inaczej wygląda test sponsorowany a inaczej szarego człowieczka…

    • Emillia pisze:

      Autorzy przygotowali się na takie opinie, piszą że na czas przygotowania może mieć wpływ również strefa geograficzna/uśmiałam się przy tym/. Ogólnie wartość zamieszczonych przepisów oceniam na 2+, można w nie spojrzeć żeby podpatrzeć pomysł, ale bez dużego wkładu własnego to nic nie wyjdzie. Kupiłam go jako alternatywę termomixa- na dole gotowanie w wodzie i góry na parze, ale muszę przyznać ze o ile misa do gotowania jest dużo większa to koszyczek do gotowania na parze jest bardzo malutki a wyciąganie go to tragedia, zdeformował mi się po 3 tygodniach. Na pewno będzie to mocno używane urządzenie, ale troszkę się rozczarowałam. Uważam, że tych ochó i achów jest zdecydowanie za dużo i pewnie większość sponsorowanych

  6. Ania D. pisze:

    Wpadło mi ostatnio w oko takie urządzenie z Philipsa – ale zastanawiam się czy warto, czy nie lepiej Thermomixa. W termomixie można przygotować chyba o wiele więcej rzeczy, w tym mój ulubiony ajerkoniak ;) A takie urządzenie – teoretycznie można zastąpić garnkiem i piekarnikiem, chociaż korci mnie jego wypróbowanie :)

    • Jeśli możesz sobie pozwolić na wydatek rzędu 4000tys, to oczywiście że thermomix jest warty zakupu i potrafi więcej, przede wszystkim wyrabiać i blendować. Ale jeśli ktoś szuka wyłącznie ułatwienia w gotowaniu (przy użyciu jednego urządzenia ugotujemy cały obiad), mniej mycia/porządku to warto takie urządzenie mieć ;-)

      • Ania D. pisze:

        Ten nowy model nawet pod 5 tys podchodzi ;) Teściowa ma jeszcze taki pierwszy stary, który ma z 15 lat – i cały czas jest w użytku, urządzenie nie do zdarcia. Dlatego już byłam przekonana do jego zakupu, kiedy zobaczyłam te multicookery i zawróciły mi w głowie czy nie bardziej przydatne ;) Wychodzi na to, że przydałyby się oba :D

  7. Dominika pisze:

    świetna inspiracja, dla początkującej pani domu i mamy, za jaką się uważam! ;) póki co mam zupowar z Morphy Richards, który fajnie miksuje, podgrzewa i mogę w nim nawet zrobić większą ilość koktajlu, ale nie mam niczego do pieczenia i gotowania bardziej różnorodnych dań. rozważę zakup, naprawdę fajnie przygotowałaś ten post! ;)

  8. Aska pisze:

    Jestem posiadaczka multicookera redmonda i powiem tyle-przepisy przeczytalam uwaznie, do zadnego sie nie zastosowalam traktujac je raczej jako wskazowki. Chleby wychodza super w programie bread – ciasto robie takie jak wczesniej zasugerowalam sie tylko iloscia maki ktora mozna uzyc i tym ze trzeba wypiek odwrocic by wierzch sie dopiekl. Jogurt robilam z kupnego naturalnego imleka- lepszy po 6 niz po 8 h ale co wazne- inny niz sklepowy taki domowy wyjdzie zawsze, sklepowe sa podrasowane mlekiem w proszku, a te owocowe niewiadomo czym. Zadne urzadzenie nie zastapi pewnego obeznania z gotowaniem ktore pozwala na zrobienie czegos nawet bez przepisu, moze tylko usprawnic proces ale za nas potrawy nie zrobi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.